Co oprócz opalania można robić zimą na stokach Szrenicy? Oczywiście jeździć na desce albo nawet na dwóch deskach. Niejaki Hollman stawiając swoją budę pasterską (kolebkę dzisiejszego schroniska) nie zdawał sobie sprawy, że 200 lat później największy ruch na Hali Szrenickiej będzie przypadał w okresie zimowym, a nie latem jak zapewne przypuszczał. Niewiele jest w Karkonoszach miejsc noclegowych o tak dobrym położeniu z punktu widzenia narciarza, czy snowboardzisty. Rzadko bowiem trafia się nocleg pośrodku stoku narciarskiego.

Dolna granica hali znajduje się na poziomie 1120 m natomiast górna na wysokości 1300 m.n.p.m. Pomimo znacznej – jak na karkonoskie warunki – wysokości, stok jest na tyle łagodny, żeby nie sprawiać większych kłopotów początkującym i na tyle stromy że satysfakcjonuje większość średniozaawansowanych. Aby ułatwić życie amatorom białego szaleństwa w schronisku znalazło się miejsce dla wypożyczalni nart i desek snowboardowych, profesjonalnego serwisu oraz narciarni gdzie można zostawić swój sprzęt i bez stresu wypić w bufecie kufel piwa. Narciarzy obsługują , biegnące równolegle, wyciągi, a ci najbardziej wytrwali mogą korzystać z wyciągu nawet po zapadnięciu zmroku (noktowizory nie są konieczne). Bezsprzeczną zaletą specyficznego położenia Hali Szrenickiej jest pokrywa śnieżna zalegająca do późnej wiosny. Często zdarza się, że nasi goście szusują na nartach, gdy inni w Szklarskiej Porębie już dawno zapomnieli o sezonie zimowym.

Źródło "Strona WWW Schroniska na Hali Szrenickiej" (www.hala-szrenicka.com/skisnow.html)